Chcę Wam się wygadać o czymś, co mnie nurtuje od samego początku założenia twitter.com/jestessilny. Bardzo zdziwił mnie fakt, że osoby, którym próbuję pomóc, którym naprawdę się wydaje, że życie nie ma sensu, które chcą się zabić, które myślą, że dla nich nie ma ratunku, to w dużej mierze osoby, które są w fandomie Lovatics...
Dziwi mnie to, bo uważam, że kto, jak kto, ale Demi Lovato to osoba, którą spotkało w życiu wiele złego, ale nauczyła się dawać sobie z tym radę. To osoba, która zna swoją wartość i brnie do przodu. Jest wojowniczką. Teraz da radę wszystkiemu.
I teraz pytanie..czemu niektóre Lovatics są tak słabe psychicznie? Czemu wystarczy jakaś jedna błahostka, żeby Lovatic był smutny? Naprawdę nie mogę tego pojąć. Ja, kiedy mam gorsze chwile, słucham muzyki mojej idolki - Katy Perry i, nie zawsze z łatwością, ale smutki odchodzą, albo przynajmniej na sercu robi się trochę lżej. Lovatics - macie tak wspaniałą idolkę, czemu nie staracie się być tak silni, jak Demi? Ona nie chciałaby, żebyście się smucili. Demi na pewno chce, żebyście byli silni, żebyście nie musieli przechodzić przez to, przez co ona sama musiała przejść.
Kochane, nie przestawajcie wierzyć w to, jakie jesteście cudowne!
Strasznie Was wszystkich kocham.