niedziela, 10 listopada 2013

;)

Ostatnio jestem owładnięta chujowym uczuciem jakim jest "zakochanie bez odwzajemnienia, a na dodatek on ma dziewczynę". Cóż to przykre że byliśmy sobie tak blisko. Przyjaźń, bo chyba mogę to tak nazwać. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy, cisnęliśmy sobie, chodziliśmy do kina. Spotykaliśmy się zawsze całą ekipą znajomych, ale on wykazywał największe zainteresowanie moją osobą. Przynajmniej tak myślałam. Kiedy zdałam sobie sprawę co tak na prawdę czuję i byłam szczęśliwa. Myślałam że będziemy idealną parą bo przecież tak dobrze się dogadywaliśmy. Kiedy już chciałam mu powiedzieć, byłam taka podekscytowana, ale ten dzień okazał się być najgorszym. Stanęłam przed nim z wielkim uśmiechem. On zaczął. Te słowa tak bardzo mnie zraniły. Cios prosto w serce. Powiedział "Hej. Nie gniewaj się, ale wiesz nie będziemy mogli tyle się widywac, bo moja dziewczyna jest zazdrosna. " Nie. Widywać. Dziewczyna. Zazdrosna. Nie wyobrażacie sobie co wtedy poczułam. To było jak uderzenie w twarz. Serduszko mi się rozpadło na milion kawałków. Kiedy patrzę na jego posty na fejsie typu obrazki "mam ciebie mam wszystko" lub "kocham nad życie" to wszystko przytłacza mnie zbyt bardzo. Na dodatek nie mam osoby która mnie wesprze. Nawet moja mama twierdzi że to nie było zakochanie ani nic i że mam nasrane w głowie. To boli. Muszę się z tym bólem zmagać każdego dnia. I z dnia na dzień bardziej boli. Powinnam pocieszać, a przytłaczam swoimi problemami. Przepraszam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz