Mam dla Was małą niespodziankę. Może nie jest taka fajna, jednak liczy się gest, prawda? Do rzeczy. Niedługo będą święta. A dokładnie za 29 dni. I zacznie się ubieranie choinki.
poniedziałek, 25 listopada 2013
NIESPODZIANKA!
Mam dla Was małą niespodziankę. Może nie jest taka fajna, jednak liczy się gest, prawda? Do rzeczy. Niedługo będą święta. A dokładnie za 29 dni. I zacznie się ubieranie choinki.
poniedziałek, 18 listopada 2013
"O Miłości i innych demonach"
Miłość... definicji jest wiele... wiele znaczeń, zwrotów, ale jednego jesteśmy pewni. To nierozerwalna więź łącząca ludzi. Tak jak pomiędzy takimi starymi małżeństwami, które są ze sobą już dobre 50 albo więcej lat, chodzą na spacery pod ręką, piją herbatki, narzekają na siebie nawzajem, że ten stary piernik, a tamta głuchy pień, ale się kochają.
Miłość jest także między fanami a idolami. Directioners są gotowe zrobić wszystko dla chłopaków (pomijam już Crazy Mafos, które robią różne dziwne rzeczy xD), Belibers są oddane Justinowi w taki sposób, że aż serce się kraja, gdy tak jak to miało miejsce ostatnio, giną w wypadkach, jadąc na M&G o którym marzyły od zawsze, Lovatic wspierają swoją miłością Demi, by już nigdy nie zrobiła sobie krzywdy. Ale to działa też w drugą stronę.
One Direction specjalnie z myślą o tych fanach, którzy siedzą po nocach i płaczą, lub sięgają po żyletki, narkotyki i inne problematyczne rzeczy napisali piosenkę "Diana". Nie bez powodu użyto w nim imienia Lady D. Ona także jak wielu nastolatków cierpiała na depresję i zaburzenia odżywiania.
A skoro o zaburzeniach mowa.
Demi Lovato za to co robi powinna dostać pokojowego nobla. Chce chronić swoich fanów, ale nie tylko ich. Wszystkich, którzy sobie to robią od samych siebie. Próbuje spowodować by nadal oni Stay Strong, byli silni.
Nie wiem czy Justin widział akcję, by życzył zdrowia tej dziewczynie, która zginęła, mam nadzieję, że tak, bo również trendowałam. Nie za bardzo jestem w temacie jeśli chodzi o Jusa, ale na pewno zasypiecie mnie w komentarzach przykładami jego pomocy fanom.
Ale w miłości nie zawsze jest słodko. Jest też druga strona medalu.
Miłość to w wielu przypadkach ból.
Zwłaszcza, gdy ta miłość wydaje nam się nieodwzajemniona. Lecz zanim poddamy się trzeba zastanowić się nad czymś: czy to JUŻ miłość czy gorące zakochanie czy tylko przelotne zauroczenie.
Więc właśnie.
Miłość to wyrzeczenia. Matka odejmuje sobie od ust chleb, by jej głodujące dziecko przeżyło, gdy jej samej żołądek będzie zwijał się z głodu...
To kapitulacja, dla dobra tej drugiej osoby. Czasem warto ustąpić w kłótni z mamą czy tatą, bo przecież oni i wy kochacie się, choć w tym momencie może się wydawać, że tak nie jest.
Miłość jednak jest również czymś co cieszy oko.
Miłość dodaje kolorów każdemu dniu... Nawet w szarych kroplach deszczu na oknie możemy dostrzec twarz tej osoby lub tych ludzi, których kochamy... Wystarczy chcieć.
Wiem, że jest późno i pewnie tego nie przeczyta za wielu z was, ale...
Miłość to poświecenie siebie. Rzucenie wszystkiego, by pomóc tym "moim najmniejszym". To zrezygnowanie z własnego dobra dla innych...
Tak, ja i inne dziewczyny (i chłopaki?) poświęcamy swój wolny czas, swoje serce, swoje samopoczucie, swoje pomysły dla was.
To co jest między nami a wami to miłość. Innego rodzaju, ale miłość.
Miłość to także odpowiedzialność. Odpowiedzialność za to co zasadziłeś, "co oswoiłeś". Ja, Kinga, JoanneLemon, AdamLambert i wszyscy pozostali jesteśmy odpowiedzialne/ni za swoje słowa, swoje czyny, swój przykład w życiu... Jesteśmy odpowiedzialni za was, bo jeśli wy nas źle zrozumiecie, my będziemy mieć potem na sumieniu wasze późniejsze uczynki, które mogą się okazać dla was złe...
Oswajamy was... Opowiadając o sobie, mówiąc co u nas, dzieląc się emocjami. Ale i wy oswajacie nas, piszecie w komentarzach, na asku... Chcecie nas, my chcemy was.
To miłość.
Taka jaką powinna być. Więzią między ludźmi, która daje życie, ale i utrzymuje te życie....
![]() |
Gdzie jest miłość, tam jest życie. |
Poza tym: każda potwora znajdzie swojego amatora ☺ Miłość może czekać za drzwiami, ale równie dobrze za siódmą górą i dwudziestą rzeką, za oceanem... Wystarczy być silnym i na nią poczekać...
A ona przyjdzie. Bo Miłość to nie demon. Miłość to ty i ja. Miłość to sąsiad spod trójki i jego dwójka dzieci. Miłość to Harry Styles rozmawiający z dziewczyną, która umiera na raka i dedykujący jej swój następny tatuaż. Miłość to deszcz. Miłość to drzewa. Miłość to niebo. Miłość to grunt. Miłość to my.
Miłość to Życie.
Czujesz nowość? Tak to ja ;)
niedziela, 17 listopada 2013
NABÓR NA TWITTEROWEGO ADMINA
niedziela, 10 listopada 2013
;)
sobota, 2 listopada 2013
Nowiutka :))
Mój e-mail- harrowa69@wp.pl Piszcie do mnie w każdej sprawie, a napewno odpiszę :))
piątek, 1 listopada 2013
Jest nadzieja
Ale co trzeba zrobić, żeby być choć odrobinę bardziej radosnym?

Przede wszystkim jak najdłużej przebywać na słońcu i świeżym powietrzu. Kluczowe jest także uprawianie sportu. Najlepiej, aby był on wykonywany na dworze, bo dzięki temu dotleniamy się oraz wzmacniamy naszą odporność. Poza tym sam wysiłek fizyczny uwalnia endorfiny, które decydują o naszym pozytywnym nastawieniu do życia. Jeśli jednak nie za bardzo masz ochotę na wychodzenie z domu albo po prostu szybko się przeziębiasz (no, a mamy akurat dość chłodną porę roku), to przedstawię Ci parę ćwiczeń łatwych do wykonania oraz niewymagających dużej ilości czasu. Ale to za chwilę.

Oczywiście omega-6 też są nam potrzebne, ale ich stosunek do omega-3 powinien wynosić 1:1. W Polsce mamy niedobory tych drugich kwasów, ale uzupełnić je pomoże na przykład dieta śródziemnomorska, wprowadzenie do jadłospisu ryb morskich (tłustych, ale nie za dużych --> nie polecam tuńczyka, bo łapie dużo rtęci) albo preparatów zawierających ten składnik. Z tym jednak uważałabym, bo sami wiecie, że natura jest lepsza od pigułek.

A jeżeli kontakty z ludźmi są dla Ciebie problemem, na początek napisz do nieznajomego na necie. Może być to Twitter. Możesz napisać do mnie. Przecież jeszcze się nie znamy. Znasz tylko moją nazwę. Ja Cię nie wyśmieję. @TheIrishsWife <--- to mój tt. Ale próbuj także z innymi. A jeśli ktoś Cię oleje... To nie koniec świata. Widocznie ten ktoś jest egoistą i ma w dupie innych. To się kiedyś odwróci. I niech nie będzie to dla Ciebie porażka. To tylko kolejna próba. Może i nieudana, ale przynajmniej masz za sobą NOWE doświadczenie. Z czasem nie będzie Cię to bolało. Nie każdy musi Cię lubić. Ważne, aby mieć do szacunek do siebie samego, nie bać się przeciwności losu i być miłym dla innych, nawet jak oni są wredni. Twoja radość tylko ich zniechęci i przestaną Ci dogadywać.







sobota, 12 października 2013
Myślisz, że jesteś brzydka?
Oglądając pewien program na TLC, uświadomiłam sobie, że piękno zewnętrzne nie jest ważne. Nie liczy się to, jak wyglądasz, tylko jakim człowiekiem jesteś. Takie gadanie, ale to prawda. Może i będą dni, kiedy będę miała się dosyć, ale mam nadzieję, że będą też takie, w których poczuję się przynajmniej normalna.
Przejdę do sedna:

A tutaj dwie historie z zupełnie innej beczki:
Pewnego dnia dziewczyna została poważnie poparzona. Przez wiele lat ludzie się z niej wyśmiewali. Nawet gdy przeżyła 22 wiosny, nikt nie przestał się na nią dziwnie patrzeć. Mimo tego, dziewczyna potrafi z tym żyć, wychodzić do ludzi, flirtować z chłopakami. Dla niej życie się nie skończyło. Nie popadła w depresję, choć mogła to zrobić.
Tak samo było z 12-latką. Została poparzona w wyniku czego 90% jej ciała pokryły blizny. Przez to też wyłysiała i musi nosić perukę. Ona NIGDY nie miała za to żalu. NIGDY nie pomyślała, że jest brzydka. I dobrze. Tak powinno być.
Popatrzcie na te historie - czy potrafilibyście cieszyć się życiem tak samo jak one? Prawdopodobnie nie. Ale skoro one mogą, to czemu akurat TY nie możesz? Wiem, że stany depresyjne, na które cierpi duży odsetek osób, dominują nad naszym zachowaniem, ale da się je przezwyciężyć.
I nie myślcie, że macie się komuś podobać. Macie być piękni DLA SIEBIE. I nie ma Was obchodzić to, czy ktoś uważa Was za brzydkich. Bo takie osoby same mają kompleksy i dlatego tak mówią. Poza tym mają narąbane. Nie słuchajcie innych, tylko głosu własnego serca.
Może i nikt tego nie przeczyta, może i nie spodoba się to nikomu, ale musiałam to napisać. Nadal mam nadzieję, że ktoś to doceni i weźmie to sobie do serca.
Stay Strong. xx
niedziela, 6 października 2013
Writing Tag: WHAT THE HELL IS """"WRITING TAG"""""?
Dzisiaj jest już ze mną lepiej i nie planuję się w najbliższym czasie zabić. ☺
Nadal jestem w napiętej relacji z mamą, ale po prostu się do niej nie odzywam i działa, bo ani jej ani mnie nie skacze ciśnienie, a obie mamy problemy z sercem (a raczej ja mam z sercem, a mama z tarczycą, ale jak coś jest nie tak to mamy podobne objawy). ☺
Mogę nawet zrobić zdjęcie kamerką i pokazać, że moje nadgarstki są całe. ☺
Na tej ręce po prawej stronie (a dokładnie to moja lewa (chwila, lewa czy w końcu prawa ręka.....), to jest lewa, znaczy tak mi się zdaje. Wait a second.... Tak! To jest moja lewa ręka) to nie są blizny tylko moje żyły. Nie wiem czy to widzicie, ale moje żyły są bardzo niebieskie i bardzo cienkie (no to chyba ich jednak nie zobaczycie), ale jak napnę ręce to je strasznie widać. (Lol. Dlatego na pobieraniu krwi zawsze mi każą napiąć ręce, bo nie mogą trafić jak staram się rozluźnić (hahaha, na pobieraniu krwi? Pfff, ta jasne) jak każdy normalny człowiek, który oddaje krew do badania). Nie cięłam się, Yaaay! Cieszcie się, przynajmniej nie skoczyłam z okna (wprost na drzewo, na którym urzęduje około 10 srok i których się boje o.O)!
Dobra, może się zamknę. Lol. Gadam coś od czapy. Jak zawsze zresztą xD
Nie czytaj tego, to jest idiotyczne. Lol. Mam mentalność dzieciaka
xD
Loooool. Nie czytaj
Odwala mi na całego.
TRATATATATATATA, AFRO W CYRKU, AFRO W CYRKU!!!
TRATATATATATATATA, AFRO W CYRKU, AFRO W CYRKU!!!
Hahahaha, mówiłam, odwala mi.
Dobra, Zośka weź się w garść. Głęboki wdech i wydech.
Jak byś rodziła.
Hahahahahahahahaha, nie no, chyba nie właśnie zawaliłam całą sprawę...
Hahahahahahhahahah, dzisiaj nie liczcie na normalny post ode mnie, xD właśnie mi oficjalnie odwaliło.
*głos dziennikarza w radiu* Z ostatniej chwili. Zośkę M. właśnie funkcjonariusze psychiatryka wyprowadzają z karetki w kaftanie bezpieczeństwa...
☺☺☺
Już mi trochę lepiej :-D.
Wdech, wydech.
Wytłumaczę teraz wam te całe "Writing Tag". Wiem, że brzmi to co najmniej dziwnie (tak wiem, że masz wielkiego banana na twarzy ☺ i wiem, że to przez moją porąbaną psychę), ale za pewne kojarzycie vlogi, a jak nie kojarzycie (xD, zapytalibyście mnie tydzień temu, a ja bym zrobiła na was wielkie oczy i zapytała co to xD) to są to video-blogi ☺. Nie, nie mam zamiaru zacząć nagrywać filmików (Gosh, ktoś mógłby od widoku mojej twarzy dostać zawału serca w wieku 13 lat albo jeszcze mniej xD), zresztą jestem teraz chora i głos mam jak stary pedofil (kiedyś wam wyjaśnię czemu "jak stary pedofil, a nie jak stary dziad xD) i pewnie byście się mnie przestraszyli xD. Lol.
I by wyszło, że jakiś stary pedofil tutaj postuje xD. Hahahaha, o czym ja, cholera, gadam? xD Uh, dobra, Zośka, spokój.
Ja mam większy talent w pisaniu, a nie w gadaniu przed kamerą (ale gadać do ludzi (w sensie face to face) albo sama do siebie (loooool) lubię), więc ja zamiast robić Talking Tag będę wam robić Writing Tag ☺.
Czyli będę się ropisywać na różne (OSTRZEGAM, ŻE CZĘSTO DZIWNE) tematy. ☺
Dzisiejszym Writing Tag (inne moje Writing Tag możecie znaleźć na moim pierwszym i jak na razie najlepszym blogu ---->Super-Supeł) był o tym czym do diabła jest kolejny wymysł Zośki, czyli "Writing Tag" ☺
Będę wymyślać jakieś tagi, ale jak nie wymyślę, a będę chciała po prostu coś odwalić, żeby zobaczyć wasze banany na tych cudnych twarzyczkach ☺ to prawdopodobnie pisać coś w rodzaju "Writing Tag: YOLO - CRAZY ZOSIKA PL IS BACK!" xD czy coś w rodzaju "WRITING TAG: NO TOPIC TODAY! TO MUCH SUGAR IN CORNFLACKES!" xD
Loooooooooooool, chyba się zamknę, bo mi odwala xD
Wasza kochająca was i odwalająca coś (znowu)
piątek, 4 października 2013
Nie dajcie się tak jak ja
Hej.
Za ewentualne błędy przepraszam ale tego posta pisze z telefonu.
Właściwie obiecałam wam pozytywny post na temat tego jak to cudownie być Polką, ale dzisiaj nie mam siły o tym pisać.
Jestem chora, a dodatkowo mam napiętą sytuację z mamą. Mam przez nią duży problem.
A mianowicie poraz pierwszy w życiu mam myśli samobójcze.
Nie mogę napisać o tym na TT, bo moi przyjaciele by to od razu przeczytali i zaczęli by się martwić.
A nie chcę ich martwić.
W poście, w którym się przedstawiałam wspominałam zapewne o teatrze, który jest dla mnie czymś więcej niż tylko hobby. Jeśli nie to mówię: moja mama jest instruktorem teatralnym i ja praktycznie od niemowlęctwa jestem na deskach teatru. Nie uważam się za specjalnie dobrą, ale stanie na scenie wprawia mnie w emfazę i nie do opisania radość. Tam się spełniam.
Problem w tym, że mamy w zespole bardzo utalentowaną dziewczynę, o tym samym imieniu co ja. Zośka wydaje sie spełnieniem marzeń mojej mamy co do tego zespołu i to mnie boli kiedy własna matka poświęca mi mniej czasu niż dla Zośki.
Mama przenosi pracę do domu, a ja przez to cierpię jeszcze bardziej. Dodatkowo Zosia wygrała jeszcze ostatnią edycję spotkania z teatrem jednego aktora (monodramem, najtrudniejszą formą teatralną, gdzie aktor jest sam na scenie i gra wszystkie postacie sam), a mój monodram, powiedzmy do dobrych nie należał. Moja mama w miedzyczasie poszła na urlop zdrowotny i kiedy wróciła do pracy ze względu na brak nowego tekstu pracowałyśmy nad starym. W czerwcu wystawiałam go przed moją klasą. Wszyscy mi gratulowali, mój nauczyciel muzyki, który widział go już 2 raz powiedział, że ma nadzieje, że nigdy nie stracę talentu i zapału do grania. (żeby stracić talent, najpierw trzeba go mieć)
Ja też byłam zadowolona z tego występu. I powiedziałam do mamy, ze ten monodram jest bardzo dobry jak na mnie (mój wcześniejszy to był ani dno, ani wodorosty tylko MUŁ), a mama na to, że to prawie niemożliwe, że ten monodram da sie wystawić bez wstydu, bo przecież nie miała dla mnie czasu, bo zajmowała się zośka.
Nie zazdroszczę Zosi talentu, zazdroszczę jej tego, że moja mama nie widzi mnie kiedy jesteśmy razem w jednym pokoju.
Mam ochotę wejść do wanny i się utopić albo podciąć sobie żyły tak, żebym już nie miała szansy wyjść z wanny.
Mam ochotę umrzeć.
Wybaczcie moje słowa ale potrzebowałam się komuś wyżalić. Pewnie główna adminka teraz mnie stąd wyrzuci na zbity pysk za takiego posta, bo wcale nie pomagam wam w Stay Strong.
Nie moge tego opublikować na moim zwykłym blogu, bo jego czyta Klaudia, Weronika, Maciek, moja siostra...
Dziękuję, że to przeczytaliście.
Dobrej nocy.
Zosika PL
czwartek, 26 września 2013
-Jo
poniedziałek, 23 września 2013
Dziub.... Dziub.... Dziubki <3
niedziela, 22 września 2013
#PolakonatorsBestFandomEver #PolacyNominowaniDoNagrodyZajebistości
PRZYSZŁAM WAS WSZYSTKICH PRZYTULIĆ *tuli*
Dzisiaj sobie porozmawiamy (a właściwie to ja będę gadać) o Polakach. Tak moje misie. *znowu tuli* Otóż wielu z nas nie jest zadowolonych z tego, że mieszka w naszym kraju (np. Directioners po ogłoszeniu dat koncertów WWATour w Europie). Ja sama w żaden sposób nie wiążę swojej przyszłości z Polską po liceum. Mam zamiar zamieszkać w Londynie, załapać jakaś pracę, zacząć studiować dziennikarstwo albo kulturoznastwo.
Jednakaże chyba jesteśmy dumni z siebie, co nie? Dzisiaj do światowych weszła akcja #PolakonatorsBestFandomEver, a w wakacje była #PolacyNominowaniDoNagrodyZajebistości. Co do tego pierwszego - Polacy z Twittera stworzyli sobie fandom, w którym są sami dla siebie idolami. :D Yeah!
Nawet jeśli ja wyjadę z Polski za te kilka lat nigdy nie zapomnę, że jestem Polką.
Mamy trochę powodów do dumy:
1.Nasze mocne głowy (xD)
2.Mikołaj Kopernik
3.Maria Skłodowska-Curie (a nie Curie-Skłodowska)
4.Fryderyk Chopin
5.Tadeusz Kościuszko (kiedy byłam w Nowym Jorku i jechaliśmy z wujkiem na Manhattan z Long Island przejeżdżaliśmy przez Kościuszko Bridge ^^)
6.Henryk Sienkiewicz
7.Lech Wałęsa
8.Adam Mickiewicz (w moim nazwisku wystarczy przestawić drugą literkę i już bym się nazywała jak ten wspaniały poeata ☻)
9.Rasy psów polskich
10.Nasz szeroki słownik łaciny podwórkowej
Hahahahaha, z tym ostatnim to był żary ;)
Mamy dużo powodów do dumy. I wcale nie musimy czuć się gorsi, głupsi etc. BO MY JESTEŚMY NAJLEPSI.
Teraz trochę historii:
POLSKA JAKO JEDYNY KRAJ WYGRAŁA II WOJNĘ ŚWIATOWĄ.
I co? Czujecie się nadal gorzej od takiego np. Niemca?
Dajmy wp***l Niemcom, niech spadają na drzewo (mówi w 1/8 Niemka xD). W końcu Niemca upijesz dwoma kieliszkami wódki, a Polak po butelce będzie nadal "trzeźwy".
Tak więc:
Jeśli ktoś wam powie: Jezus, jesteś Polakiem, taka beznadzieja.
Nie robimy tak:
I płaczemy, podcinamy sobie żyły etc. bo należymy do najodważniejszego, najsilniejszego i najpiękniejszego narodu na tym świecie.
Tylko odpowiadamy: Spiee****ć, tępi mądrale (tak jak Kazik Staszewski w "Prosto")
I pokazujemy to:
Ewentualnie to:
Lub środkowy palec.
Temu hejterowi i niech spierdala na drzewo, bo jak nie to Zosika go dorwie ;)
W następnym poście dowiecie się czemu Polki są najśliczniejsze i najbardziej porządane na świecie.
See you soon.
#PolakonatorsBestFandomEver #PolacyNominowaniDoNagrodyZajebistości
Prawda o mnie.
Kolejna osoba
Mam na imię Wiktoria (nienawidzę swojego imienia), mam 15 lat, co wskazuje na to, że chodzę do trzeciej klasy gimnazjum (EGZAMINY ;-;). Może piszę zbyt formalnie, ale po prostu tak mnie nauczono i nie potrafię napisać notki "na chłopski rozum". Mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza. :)
Tak jak wielu z Was, mam problemy. Nie są to takie typu "paznokieć mi się złamał". To jest coś większego... Od około ośmiu miesięcy mam depresję, od roku się tnę, chociaż staram się tego nie robić, miałam w życiu parę epizodów, w których nie jadłam, bo miałam siebie dosyć. Nie sądzę, żebym miała anoreksję, najwyżej któreś z EDNOS (zaburzenia odżywiania nieklasyfikowane jako anoreksja ani bulimia). Praktycznie codziennie mam myśli samobójcze, z którymi walczę. Poza tym moi rodzice mają takie chwile, kiedy naprawdę ostro się kłócą. Padają nie tylko słowa, ale dochodzi także do użycia przemocy. Potem jest lepiej. I tak w kółko. Nikt nie wie, co tak naprawdę siedzi mi w głowie, bo nie lubię nikogo zadręczać moimi problemami. Nie chcę, żeby ktokolwiek się martwił. Może mam jakieś zahamowania. Możliwe.
Pomimo tego staram się żyć normalnie i nie dać się śmierci. Chciałabym, żeby z Wami też tak było. Może wydawać się Wam to banalne, ale ja po prostu chcę szczęście każdego z Was. Tak, nawet Twojego. Mimo, że Cię nie znam to wiem, że jesteś piękną, wspaniałą i wartościową osobą, tylko trzeba pomóc Ci wyjść ze skorupy.
Jeśli chcesz do mnie napisać, nie krępuj się. Na pewno wysłucham Twojej historii, a jeśli będzie taka możliwość, na 100% pomogę. Mogę pomóc w miłości, w problemach z samooceną, z cięciem się... Sama przeżyłam to wszystko, także to może być jakiś plus.
Moje gg - 28893104
Mój twitter - @TheIrishsWife
Mój tumblr - theirishswife.tumblr.com
Nie napisałam, czym się interesuję, ale o to można się mnie zapytać osobiście. Nie gryzę. :)
Jeśli ktoś mówi coś za Twoimi plecami, to znaczy, że albo się Ciebie boi, albo Ci czegoś zazdrości.
sobota, 21 września 2013
Nowa dusza.
TUMBLR
GG - 48579566
Nówka sztuka ♥
Nazywam się Zosia, mam 14 lat i mieszkam w Suwałkach, tam gdzie zawracają bociany, niedźwiedzie polarne chodzą sobie po ulicach i pingwiny szablozębne są groźniejsze od wilków z Wigierskiego Parku Narodowego :D
Jestem uczennicą klasy drugiej w Gimnazjum nr.3 w Suwałkach. Lubię muzykę ale nie umiem ani śpiewać ani tańczyć. W ogóle słabo u mnie z koordynacją ruchową.
Za to kocham teatr do którego należę od urodzenia (moja mama jest instruktorem teatralnym w SOK-u). Kocham także pięciu idiotów. Pięciu śpiewających idiotów. Nazywają się One Direction.
Sądzę, że nie muszę tłumaczyć co to za goście.
Uratowali już wiele osób.
A ja chcę im pomóc.
Jestem uzdolniona pod względem pisania i potrafię swoje emocje przelać na papier (bloga, tweetera, ff etc.). A tak się jakoś składa, że ja cieszę się z życia każdym oddechem i bywa mało dni bym przynajmniej raz nie wybuchnęła śmiechem.
Wiem, że wiele osób w moim wieku ma problemy z akceptacją siebie.
A ja mam zamiar sprawić byście się zaakceptowali. Bo wszyscy jesteście idealni. Tacy jacy jesteście. Chcę was wszystkich poznać i was przytulić. Chcę wam powiedzieć, że nie jesteście sami, a ja wam nie pozwalam żebyście się cieli i próbowali zabić!
BO ZAWSZE JEST PROMYK ŚWIATŁA W CIEMNOŚCI.
Patrzcie na mnie: Mam nadwagę, wszyscy wymagają ode mnie żebym była jak moja starsza (i dużo chudsza i bardziej utalentowana) siostra, a ja ich olewam i jestem jaka jestem. Czyli wariatka w dwóch warkoczach, która śmieje się z tego jak bardzo inteligentnie potknie się o dywan i wyrżnie.
Ja bardzo popieram takie akcje jak ten blog czy Twitter Nie dla samobójstwa (trafiłam tu przez Twittera).
Będę się podpisywać Zosika PL.
Jestem blogerką od 3 lat. Czyli długo.
I mam kilka blogów, jeśli ktoś chce je zobaczyć i przeczytać jeszcze więcej moich szalonych postów to napiszcie w komentarzu.
I pamiętajcie: ZAWSZE JEST POWÓD BY ŻYĆ:
![]() |
1.Miłość |
![]() |
2.Idol (e) |
![]() |
3.Widok |
![]() |
4.Muzyka |
![]() |
5.Książka |
Kocham was i wiem, że gdzieś głęboko w sobie w też kochacie sobie ze swoimi niedoskonałościami.